wtorek, 13 maja 2014

Spontaniczna sałatka dla królików (ale nie dla tych na diecie!)

Dobry wieczór wszystkim!
Pora na totalnie spontaniczny, słony - tak jak chcieliście - przepis!
Musicie mi wybaczyć jakość kilku zdjęć, ale ze względu na to, że samo danie było swego rodzaju eksperymentem, nie byłam pewna, czy w ogóle dokumentować jego przebieg. Właściwie nie wiedziałam, czy to danie będzie w ogóle zjadliwe.
To będziecie musieli ocenić sami; mnie i mojemu mężczyźnie (a szczególnie jemu) smakowało 

Lista rzeczy potrzebnych, również na swój sposób przypadkowa, wynikająca z "trzeba zjeść, bo się zepsuje". Przypadkowa i dowolna jest również ilość danego składnika - wszystko zależy od Was, w końcu to spontaniczny eksperyment!



- sałata
- pomidor (ja użyłam całe mnóstwo pomidorków koktajlowych)
- jajko
- duuużo grzanek z chleba, do chrupania! :)
- sól ziołowa
- sos tatarski

Opcjonalnie, myślę, że dobra byłaby również podsmażona kiełbasa, dodająca sałatce trochę więcej męskości.

Do rzeczy.
Najpierw proponuję wstawić jajka, aby ugotowały się na twardo. Do chłodnej wody, a od momentu zagotowania się, gotować jeszcze przez 7-9min. Czas usmażyć grzanki! Oczywiście możecie również użyć tych gotowych, ze sklepu, tylko po co wyrzucać starszy chleb?

Na rozgrzanym oleju podsmażamy chlebek pokrojony w kostkę, przyprawiamy solą ziołową. Smażymy na dość dużym ogniu, dosyć często mieszając i uważając, by grzanki się nam nie przypaliły. Po usmażeniu odstawiamy by ostygły (tylko nie podjadajcie!).

Teraz możemy się zabrać za sałatę. Pamiętajcie, że sałatę zawsze drzemy na mniejsze kawałki, a nie kroimy!

Właściwie nie wiem dlaczego tak się zawsze robi, ale tak uczyła mnie mama, więc na pewno tak trzeba.
Gdy mamy już satysfakcjonującą nas ilość podartej sałaty, dodajemy pomidorki (lub pomidora, pokrojonego w cząstki). Dokładamy grzanki i całość w miarę dokładnie mieszamy.

I właściwie już tutaj moglibyście zakończyć swoją przygodę z tą sałatką, dodać tylko jajko, pokrojone na większą kostkę, i doprawiając jedynie solą, pieprzem, ziołami i być może olejem...
(Sukces, wyszło na twardo! )
...jednak mój myushkowy instynkt nie pozwolił na zaprzestanie działań.
Dodałam jeszcze ok. 2 łyżek stołowych sosu tatarskiego. Być może przesadziłam, ale nie ma nic lepszego w zdrowych sałatkach od mało zdrowego sosu.

I tym razem koniec! Jak już wspomniałam, możliwe, że warto dodać jeszcze jakieś mięso - podsmażoną (lub nie) kiełbasę czy szynkę.


I tyle. Smacznej kolacji! :)

2 komentarze:

  1. Sałatka w sam raz do pracy :D nie mam tylko sosu tatarskiego, ale jogurt naturalny+majonez chyba da radę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj zrobiliśmy wersję z jogurtem - polecam, tylko bardziej przyprawić solą ziołową. Też jest pyszne. :3

      Usuń